Tak,tak szkoda ze moj niewyparzony jezor nie moze sie do tego dostosowac,bo w moim przypadku milczenie mogloby byc nawet cenniejsze niz zloto. Ale jak juz cos pomysle to powiem . Wogole cierpie na natretna prawdomownosc a to nie zawsze wychodzi mi na dobre . Dodatkowo jak sie zdenerwuje slowotok murowany . Wczoraj juz nawet moja kochana psinka Krysia obrazila sie na mnie bo na nia nakrzyczalam i zabralam jej koc . Oj chyba jednak mam cos z czarownicy . Czyzbym byla choleryczka ? Nie eee ,bo dla odmiany sa chwile kiedy milcze jak zakleta . Jestem straszna :(.

1 komentarze:

Być może jesteś straszna (taki żart ;) ), ale nie wyobrażam sobie ciebie w innej postaci :) Zresztą... Ty potrafisz godzinami mówić, ja potrafię godzinami milczeć... no pasujemy do siebie jak dwie połówki jabłka :) I wiem, wiem... Gdyby któraś z nas była facetem, to byśmy się ze sobą ochajtnęły xD
A Kryśka... No cóż... Mogła mieć prawo do bulwersa, bo kocyk rzeczą wspólną, którą dzielić się trza xD
Pozdrawiam ciepluteńko :*